DrEaKmOrE wiosną: Dobczyce | Listy z Akwizgranu | GPS

Zamek Dreakmore


Dreakmore - zamek złego księcia Ightorna, pełen paskudnych ogrów którymi dowodzi waleczny Toudi. Straszne miejsce!

A przynajmniej tak mogłoby się wydawać. Jednak zamek Dreakmore nie wcale jest taki pusty i ponury jak myślicie. Oczywiście wroga propaganda (czyli dobranocka pt. "Gumisie") najczarniejszymi barwami maluje obraz Dreakmore w umysłach młodego pokolenia Polaków. Ale my, ogry, nie przejmujemy się tym i po cichu (a niekiedy z hałasem) robimy swoje. Wbrew pozorom, nie jest tutaj aż tak źle. Jakoś wiążemy koniec z końcem, choć gumisie dają się często we znaki. Co za podłe kreatury!

Przerwa na reklamę:

Toudi, sługa uniżony Ale mniejsza z tym. Żeby jakoś zmienić ten pokutujący jeszcze tu i ówdzie stereotyp "dobre gumisie złe ogry", postanowiliśmy udostępnić do zwiedzania fragment zamku. Na razie będzie to mały dziedziniec, a jak będzie zainteresowanie i gumisie nie będą przeszkadzać, to pokażemy więcej.

Na małym dziedzińcu znajdują się:

W zamku jak to w zamku. Nie jest tak do końca bezpiecznie. Można w coś wdepnąć, wpaść do fosy, albo spotkać ogra źle usposobionego do obcych (oczywiście nie ma takich ogrów). Na wszelki wypadek lepiej zapoznać się z regułami. W zamku Dreakmore obowiązują trzy reguły:

Uh! Nawet ogr nie czuje, jak mu się rymuje!

Toudi Ogrovitch    
Starszy Łebmajster Zamku Dreakmore    



[ DrEaKmOrE - strona główna | copyright / prawa autorskie | zastrzeżenia prawne | prywatność ]

webmaster@tigana.pl